Rozpoczęcie sezonu Dania

 Na wstępie chciałbym was wszystkich serdecznie przywitać po dłuższej przerwie oraz sporej reaktywacji naszego teamu, tak więc Witajcie!

Rozpoczęcie sezonu zaplanowałem na połowę marca. Wybrałem  nieco mniejszy zbiornik, gdzie teoretycznie była większa szansa na złowienie karpia w wodzie mającej 6 stopni. Mimo okrutnej pogody ryby współpracowały wyjątkowo dobrze.

Pierwsza rybka sezonu, coś pięknego, na pewno dobrze znacie to uczucie na które karpiarz czeka przez całą zimę ;) 



Najmniejsza rybka zasiadki ale moim zdaniem prześliczna tak,że warta była zdjęcia. 
Jak na tą porę roku, zasiadkę zaliczam do bardzo udanych. Rybek udało się złowić więcej, ale jakość zdjęć nie nadaje się do publikacji.


Po niespełna tygodniu znów udało Mi się wygospodarować dwie doby na zasiadkę,
Pogoda diametralnie się zmieniła, przebijające się przez chmury słońce, powoli zaczynało nagrzewać wodę … w końcu było widać wiosnę.

Tym razem mój plan był nieco inny: większa woda i większe ryby, a co z tego wynikło przeczytacie poniżej.

Pierwszy dzień oraz noc  przeminęły w ciszy i spokoju, zero spławów oraz  oznak żerowania naszych milusińskich. Dopiero o poranku sygnalizator wydobył z siebie dosłownie 3 piknięcia i udało się wyholować bardzo ospałego karpia.

Już myślałem,że się nie doczekam tego pierwszego...na tej zasiadce.

Pierwsze spławy zaczęły się dopiero koło południa, słońce zrobiło robotę i było widać dosłownie przez trzy godziny, że rybka się obudziła do życia. Długo nie czekałem by przewieźć zestawy w nowe miejsca.

Mało,treściwie oraz punktowo ;) 
I jak widać wystarczyło! Prawie 18 kg piękność. Tą rybkę już dobrze znałem .Rok temu w maju również gościła na mojej macie. To jest właśnie catch & release! 
Zestaw wywieziony ponownie w to samo miejsce,po kolejnej godzinie znów na macie ląduje kolejna całkiem ładna rybka.

Piękna pogoda, duże ryby, cisza oraz spokój,tego mi było trzeba, w pełni spełniony oraz wypoczęty mogłem wracać do domu.

To by było na tyle w tej relacji, do usłyszenia w najbliższym czasie.

Pozdrawiam  Danio!