Wrzesień c.d.

Cześć! Przyszedł czas,żeby coś naskrobać. Ogólnie wszystko po staremu, wątroba w stanie stabilnym, kukurydza się spokojnie kisi, a karpie nadal żerują...w nocy. Pierwszy w nęcone wszedł jak dzik w paśnik taki oto golasek:
Prawie pełnoletni.



Kolejny dużo mniejszy,ale przynajmniej nie o 3 w nocy.

Trzcina z przypadku...nie jak te liście,co je rok temu karpiom specjalnie przyklejali czy coś.
Tutaj miała być ładna piętnastka(No dobra, nie ładna tylko zwykła,goła jak miliard innych) ale, braniem o tytułowej trzeciej, straciła swoją szanse na sesje. Także zamiast jej pokażę wam złowioną trochę później....kolejną taką samą rybę:)))
Z rzutu na samotną kulkę...widzisz Joanna: Też potrafię!

I to by było na tyle. Za kilka dni uderzamy z powrotem,ale tym razem zmieniamy miejscówkę i będziemy szukać rybek na płytszej wodzie.

Pozdrawiam

Bartosz