Maj 2:1

Heja! Zastanawiam się co napisać o naszej ostatniej zasiadce.Na pewno też tak nie raz mieliście... idealne warunki, fajne miejsce, duże wyobrażenia, a ryby i tak to wszystko w końcu weryfikują. Ostatecznie na macie posadziliśmy dwie sztuki. Może i mało, za to przynajmniej one nie były takie małe:

Ładnie walczący karpik, odwiedził nas parę minut po pierwszej w nocy.
Popołudniowe branie u Jacka. Ciekawe jest to,że oba nasze karpie ważyły dokładnie tyle samo.
I to by było na tyle.Niestety musimy zrobić przerwę z zasiadkami...o ile nie uda nam się wyskoczyć gdzieś na kilka godzin, to kolejny raz widzimy się pod koniec maja.

Pozdrawiam

Bartosz