IV Meeting Karpiowy Siepietnica 1-5 maj


Był czas na przygotowania, w końcu na rozpoczęcie zasiadki, a na zakończenie napisanie relacji.
Po roku przerwy powróciłem na kolejny Maraton w Siepietnicy, a dokładnie Na IV Maraton. Postanowiłem napisać dość długą relację, bo w końcu jest z czego, 5 dniowe zawody i to jeszcze w długi weekend, nic innego mi nie pozostało jak rozpocząć tę relację, kto wie … Może jakoś to wyjdzie :)

1 maj godzina 6.00 – pobudka !
Ledwo otworzywszy oczy, szybko wyjrzałem za okna… Pochmurno, wilgotno, zimo … No nic, pogody się nie wybiera, trzeba jechać ;]
Szybki prysznic, syte (ostatnie) śniadanie przed zawodami … O godzinie siódmej wyjazd, od Sącza do Siepietnicy, kawałek jest. Po miniętych 3 radiowozach na szczęście bez mandatu, udało się nam dotrzeć na miejsce.
Cały czas pogoda nie sprzyjała … Ledwo 13 stopni na zewnątrz, lekki podmuch wiaterku i wilgoć.
Mimo to, jestem pozytywnie nastawiony ! Pora zacząć zawody, żartuje ;) Jeszcze chwila…
Przed rozpoczęciem gorące kiełbaski, prosto z grilla oraz browar … Tzn. herbatka i ogórki …  Kiszone :P



 O godzinie 10, zaczynamy losowanie … Wszystko by było okej, gdybyśmy tylko losowali :D


Niestety albo stety, przypadło nam, że nie musieliśmy w ogóle losować, ponieważ zostaliśmy na samym końcu :)
Przypadło nam stanowisko numer 10 … Dziesiątka, czy będzie szczęśliwa ? Zobaczymy ;]
Przejazd na stanowisko, pogoda powoli się klaruje, chociaż cały czas temperatura daje po rajtkach ;)


Rozbiłem się w niecałą godzinę, przygotowałem kulasy, zanętę, zestawy … O godzinie 14 oczekuje, oczekuje, oczekuje … No nic gdzieś „polezę” odwiedziłem mojego byłego kompana sprzed roku … Zaraz on też rozbity, więc informację od organizatorów ! Zarzucamy o 15 ;) Pozostała godzinka, więc szybkim krokiem powracam na swoje stanowisko. Wszystko dopięte na ostatni guzik, wreszcie wybiła godzina 15, zestawy lądują w wodzie, która wcześniej została regulaminowo zanęcona :)
Teraz gdy wszystko jest już gotowe, pozostaje mi tylko wyciągnąć centralkę iii i odwiedzić sąsiadów ;) Okazali się niesamowicie mili ! Okazali się czarnymi końmi zawodów, ale dlaczego, dowiedzie się w swoim czasie :)
Nagle z drugiej strony stawów, jedzie i to dosłownie jedzie informacja, że pierwszy karp zawodów już jest … Mały bo mały ale 4 kilogramowy karp wylądował na macie i nagroda powędrowała do Krzyśka Gawlika :)
Reszta dnia minęła, spokojnie bez brań, cicho jak w próżni … Było słychać jedynie otwierane piwo i szum drzew :)

Czwartek 2 maj

Nocka minęła cicho … Jak makiem zasiał, kilka karpi u „Sazanowego” guru oraz Piotrka Zaperta i Wieśka Którzy narzucali tępo jak zwariowani 





Godzina ósma, pierwsze branie u mnie, biegnę od sąsiadów na urwanie głowy, mój partner już wcześniej zdążył zaciąć karpia, dobiegłem i chwila holu, nagle marker znika, super … Karp z markerem zdążył sobie pojeździć jeszcze w te i we wte i wejść w mój drugi zestaw, pierwszy karp sezonu zrobił mi niezły kogiel-mogiel i niestety nieudało się go wyciągnąć, popełniłem za dużo tym razem błędów.
Okej, zakładam śliwkę Barkleya na którą było branie, rzut, 10 kulek z kobry i idę kontynuować rozmowę z sąsiadami … Ledwo minęło 20 minut i kolejne branie, tym razem znów biegłem sprintem, ale mój partner znów mnie wyprzedził… Teraz o wiele spokojniej, mniej luzu dla karpia i po około 5 minutach holu, karp ląduje na macie :) Szybkie ważenie karpiszona  i okazało się, że ma 8.8kg, Szybka sesja zdjęciowa z pięknie ubarwionym karpiem a następnie ląduje w wodzie



Tak zakończyliśmy dzień drugi zawodów, obok sąsiedzi wyłowili karpie na około 16 kilogramów, Krzysiek Dobek z Eweliną miał już z 40 kg a Piotrek i Wiesiek mieli też około 40 kilogramów.
Dzień zakończyliśmy na 4-5 miejscu,  więc było okej :) Nadeszła noc a z nią kilka pojedynczych piknięć sygnalizatorów.

Piątek 3 maj

Następny epizod zawodów, po czwartkowej nocy jesteśmy dalej na 4-5 miejscu, lecz z większą stratą do 3 miejsca (około 30kg) 7 rano, branie u Leszka (mój partner) zacięcie i mamy ;] jest 8.55 kg, piękny karp ląduje na macie, ważenie i  do wody :) Mamy już ponad 17 kilogramów, umacniamy się na pozycji, a tu okazuję się, że Panowie Ukraincy mają 3 miejsce ! Nasi sąsiedzi 4, My 5, a mój zeszłoroczny partner – Łukasz, ma miejsce szóste ;]
Rozrywki jeszcze w ten dzień, mieliśmy, godzina 15 i kolejne branie, na macie ląduje malutki karpik o wadze ponad 4 kilogramów. Nasza pozycja się umacnia – Jest dobrze.
Następnie 10-15 minut po braniu nawiedziła nas ogromna burza z gradem i mocnym wiatrem




Po burzy, nie zostało nam nic innego jak zanęcić, kilka rakiet wyrzuconych spombem i odpoczynek po ciężkim dniu :)
Do nocy nie było więcej brań.

Sobota 4 maj

Tego dnia zapunktowaliśmy :) Po nocy oraz po poranku przybyło nam karpi w granicach 3 kg, 5 kg – 6 kg. W tym dniu zakończyliśmy rywalizację z wynikiem 35.3kg
Bardzo męczący dzień, oczywiście nie obyło się bez mojego kombinowania a mianowicie Nash Chain Reaction założony na przyponie oraz na włosie, kulka o tym samym zapachu


Zapomniałbym o naszym sąsiedzie, a mianowicie 16 letni Jarek Budziński który, złowił największego karpia zawodów a zarazem stawów 12.50 kg



Gratulację Jarek !

W ten dzień nawet kaczki były zadowolone z nęcenia


I piesek czekał … Na jakąś kiełbasianą kulkę :D


W piątek jeszcze troszkę „pokropiło” i na stanowisku były małe mokradła ;)


Ten dzień się powoli kończył, ostatnia nocka, ostatni poranek … A tutaj ze wszystkich stron nas wyprzedzają…

Niedziela 5 maj

godzina pierwsza w nocy … Karp 6.7 kg i wskakujemy znów na dobre 5 miejsce z wynikiem 42.01 kg :D

Po tym braniu niestety nic więcej nie złowiliśmy. Rano dotarła do nas nowina, że przeciwnicy nas wyprzedzili… i spadliśmy na 7 miejsce ! Niestety na takim miejscu zakończyliśmy zawody, no ale w końcu miejsce nie jest najważniejsze :)

tak się wygląda po przebudzeniu :D 


Najmłodsza zawodniczka też punktuje ! 


Kto to mi spija partnera ?! ;)))) 


Nagroda za największą rybę zawodów, która wylądowała w rękach Jarka ;] 


podbierak już się moczy ! 

Bardzo miło spędziliśmy czas nad wodą :) Mam nadzieję, że za rok znów uda mi się tam zagościć i wtedy powalczyć o podium ;] Teraz pozostało mi podanie oficjalnych wyników a następnie pogratulowaniu zwycięzcom oraz tym nieco niżej ;)

Krzysztof Dobek i Ewelina Lepa, osiągając kapitalny wynik 172,34kg 


II miejsce Wiesław Pięta i Piotr Zapert z wynikiem 116,57kg


III miejsce Żenia Kamieniew i Władymir Kamieniew - 68,86 kg


IV miejsce Marek Potyrała i Sławek Jarek - 55,20kg


V miejsce Damian Apola i Jarek Budziński - 50,60kg


VI miejsce Tomasz Bobula i Łukasz Krupa - 47,34kg


VII miejsce … Sami wiecie ;)

Na zawodach złowiono w sumie 139 karpi o łącznej wadze 671 kg 

Zawody były niezmiernie udane, już zacieram ręce na kolejny maraton z kim ?? Czas pokaże

Pozdrawiam ... Oskar :)