Szybki wypad na nasze PZW

W składzie: Bartosz Asia Oskar

Na łowisko dojechaliśmy w sobotę popołudniu. Mimo prognoz  zapowiadających deszcz, pogoda była naprawdę dobra.



Taktyką jaką obraliśmy było nęcenie za pomocą pva z pokruszonymi kulkami. Niestety rybki nie współpracowały za dobrze, masa delikatnych podciągnięć hangerów...nie do zacięcia . Razem z Asią zaliczyliśmy po jednym braniu, niestety oba puste/spięte.Za to możliwość wypicia piwka w wygodnym łóżeczku z takim widokiem:


Po całym ciężkim tygodniu pozwoliła nam się naprawdę porządnie zrelaxować.
Około godziny 21 dotarał do nas mój brat Oskar.Nie wiem czy minęło nawet 10 minut od zarzucenia zestawów gdy jeden z jego sygnalizatorów zaczął wyć.Szybki hol i na macie ląduje ładna ósemeczka:


I to by było na tyle, w niedziele po śniadaniu zaczęło lać a my wróciliśmy do domku.

Pozdrawiam

Bartek