Znów się spotkaliśmy...

Koczowanie w namiocie przy minusowych temperaturach...większość ludzi tego nie ogarnia, ale my tak.
Szczególnie gdy po zimnej nocy wita nas piękny jesienny poranek i pisk centralki....

Kilka metrów przed podbierakiem,mogłem zobaczyć kto to taki postanowił mnie znowu odwiedzić.
Jedna z najładniejszych rybek jakie udało mi się złowić....15.5kg lampas któremu ponad rok temu dałem
na imię: Hektor.
Potęga Cach& Release


Mam nadzieję,że jeszcze kiedyś się spotkamy.
To było jedyne branie na naszej krótkiej zasiadce...prawdopodobnie też moje ostatnie w tym sezonie.


Pozdrawiam

Bartek