No to jedziemy z kolejną relacją...pogoda na weekend zapowiadała się naprawdę nieźle, ciśnienie było stabilne a płocie i jazgarze same ustawiały się w kolejce do spławika. Na włosy poszły stare sprawdzone killery jak i nowe experymenty.Pierwszy wystartował Robert, po długim holu kładąc na matę walecznego 16.5kg golaska.
|
Jakość zdjęć dość tragiczna... |
|
...ale zapomnieliśmy zabrać aparatu-.- |
|
Zgodnie z zasadą c&r, myk do wody! |
Kolejne branie było u mnie, znowu ostra walka...jestem trochę zdziwiony bo wcześniej te kabaniki powyżej dychy jakoś szybciej wpływały do podbieraka. Ta sztuka jednak nie chciała się poddać...na dodatek pokusiła się na mój pierwszy chod rig jaki wykonałem... śmiejąc się,że nie ma w tym zestawie,oprócz ciężarka żadnego elementu któremu był ufał, próbuje udaremnić kolejne odjazdy mojego karpia.
|
W końcu ląduje na brzegu...waga pokazuje 14.5kg |
|
To już kolejny Miłośnik waty cukrowej solara;) |
|
I do wody! |
Jak widać początek zasiadki był naprawdę niezły... byliśmy przekonani,że grubo połowimy. Niestety pogoda zaczęła się załamywać a branie praktycznie ustały. Normalnie wywiesilibyśmy białą flagę i w rozbawieniu zaczęli zerować litrę żyta...ale tym razem było inaczej! ostra walka do końca. Michał postanowił zostawić kulki w spokoju i na włos poszły jakieś orzechy. Szybko znalazły swojego miłośnika.
|
9kg śliczny pełnołuski. |
Razem z Olem stwierdziliśmy,że nie będziemy gorsi...przezbroiliśmy sprzęt na prawdziwego forfitera.
Kulka 30mm i zanęta dopalana warką strong ciemną paloną. Po drugim litrze doczekaliśmy się brania.
Było tak potężne,że prawie połamało nam kij. Asekurowaliśmy się nawzajem,żeby bydle nie wciągnęło nas do wody.W końcu po 30 minutowej walce udało się nam go podebrać...zresztą zobaczcie sami.
|
Ostrożnie,żeby nie odgryzł nam palców |
Robert widząc całą sytuacje stwierdził,że to jest jeszcze nic...i zaraz nam pokaże prawdziwego króla żwirowni. Charakterystyczne lekkie podciągnięcie hangera a potem ostry opad zapowiadały,że wiedział co mówi.Zareagował od razu.Brak walki podczas holu upewnił nas tylko,że zbliża się on... pierwszy w tym sezonie, i chyba najbrzydszy jakiego kiedykolwiek widzieliśmy: CZARNOPŁETWY!
|
Teraz możemy w końcu przyznać,że sezon zaczął się na dobre!:) |
I to by było na tyle... kolejnej relacji możecie spodziewać się z początkiem czerwca.
Pozdrawiam
Bartek