Nie ma nic lepszego niż spędzanie
czasu nad wodą w taką przepiękną pogodę, chociaż w nocy jest już zimno...ale chyba nikomu to nie przeszkadza.
Piękna złota jesień |
A teraz do sedna... w piątek zameldowałem
się nad wodą, na włosach lądują moje jesienne killery a zestawy
lecą na głębszą partię wody.Szybkie nęcenie kobrą i można koczować w
namiocie czekając na pisk centralki. Pierwsze branie było tuż
przed północą :
Waleczne 13.4 kg |
Na drugie branie nie musiałem długo czekać. W podbieraku ląduje jesienny grubasek:
16.5 kg |
Kolejne
branie było po 24 godzinach ...opłacało się
czekać, ta ryba gość na mojej macie już po raz trzeci.
Moje kulki ewidentnie przypadły jej do gustu. |
Przed pakowaniem udało
się wyholować jeszcze jedną rybkę, piękny pełnołuski!
Zdrowy i waleczny:) |
Cóż wszystko co dobre
bardzo szybko się kończy,tak więc i ta zasiadka dobiegła końca. Trzeba przyznać,
że była wyjątkowa udana. Do zobaczenia w listopadzie!
Pozdrawiam Daniel