Swoją 3 dniową zasiadkę zacząłem dość nietypowo ponieważ w niedzielę, łowisko przywitało mnie totalną zmianą pogody,po upalnych dniach nastąpiło spore ochłodzenie. Wietrzna oraz burzowa pogoda . Po szybkim rozłożeniu klamotów w przerwach pomiędzy burzami zestawy lądują w wodzie, pierwszy kontakt z rybą miałem już po parunastu minutach.
|
Taki oto waleczny oraz pięknie ubarwiony karp ląduje na macie:) |
Jak się okazało diametralna zmiana pogody zrobiła robotę i rybki dość intensywnie żerowały lecz ciężko było się przebić przez karpie mniejszego rozmiaru które nie są warte wystąpienia w tej relacji ;] ale do sedna!
|
Zmiana taktyki i wieczorkiem zameldował się ładny grubasek ! |
|
Niedługo potem kolejny... |
|
... I na bogatości ostatni tej nocy:) |
Kolejny dzień upłynął już spokojnie, mniejsze karpie za pewnie już sobie pojadły.Nie pozostało nic innego jak odpoczywać i wyczekiwać ,aż sygnalizatory znów zagrają z myślą,że to coś większego!
|
Tak też się stało sygnalizator zagrał i na macie wylądował już -nasty karp. |
Podczas picia porannej kawy i zbieraniu sił do pakowania klamotów nastąpiło kolejne branie:
|
Jak się okazało ostatni kap zasiadki...za to waga konkretna:) |
To by było na tyle.Po mimo,że dopiero lipiec...Ja już nie mogę się doczekać mojej ulubionej pory roku,czyli jesieni :)
Pozdrawiam Daniel